„ŚWIĘTA JAK MARZENIE” – WYSTAWA WIRTUALNA
„Święta jak marzenie” to tytuł naszej nowej wystawy wirtualnej, do której obejrzenia serdecznie zapraszamy. Mamy nadzieję, że w tym szczególnym okresie znajdziecie czas na smakowanie świątecznej tradycji oraz podniosłego, wzruszającego i radosnego nastroju świąt Bożego Narodzenia.
Proste odkrycie
Być może doświadczyliście już niezwykłego odkrycia, że im mniej czasu przed Świętami spędza się na zakupach, przygotowaniach i krzątaninie, tym świętowanie okazuje się lepsze, pełniejsze i bardziej satysfakcjonujące! Banalne? Zawsze można sprawdzić… Przypomnijcie sobie święta z dzieciństwa, niekiedy skromne, a przecież zapamiętane na całe życie i kojarzone wręcz z rajem utraconym. Z czego wynika tak silnie utrwalone wspomnienie, często towarzyszące człowiekowi do końca życia? Czy tylko z właściwej dziecku intensywnej recepcji bodźców, dającej poczucie szczęścia? Owszem, antropolodzy i psycholodzy potwierdzają, że smak, a zwłaszcza zapach, jest najdłużej przez człowieka zapamiętanym odczuciem zmysłowym. To być może dlatego z nostalgią wspominamy lub słuchamy opowieści o nadzwyczajnym smaku wigilijnego barszczu z uszkami, kapusty z grzybami lub grochem. Ci, których przodkowie pochodzili z Kresów, rozczulają się na wspomnienie kutii, jeszcze inni dowodzą wyższości niegdysiejszego, dziś nieosiągalnego smaku wigilijnej ryby, najpierw zdobytej w czasach niedostatku, a później przyrządzanej na rozmaite sposoby przez zapobiegliwe babcie i mamy. Prawdziwe legendy wciąż jeszcze krążą o świątecznych makowcach czy sernikach. Wzruszenie dopada niejednego na wspomnienie prawdziwej, pachnącej choinki, przystrojonej może nieporadnymi, lecz przecież własnoręcznie wykonanymi ozdobami. Stojącej długo – aż do Matki Bożej Gromnicznej i zachowującej świeżość, bo przecież w mieszkaniach było po prostu zimno! I nie migała też, jak dziś, tysiącem ledowych światełek, a jedynym „szaleństwem” były płomyki świeczek i zimne ognie. Wigilijny opłatek roznosił w Adwencie organista, a nie kupowało się go – jak dziś – w supermarkecie. No i Adwent był inny, z baczną i zapisywaną pilnie obserwacją przyrody w dni grudniowe, aby poznać pogodę na cały Boży Rok. Chłopcy uczyli się swoich ról do Kolędy, dziewczynki przygotowywały Jasełka. Co zdolniejsi budowali szopki, kleili gwiazdy, korony dla Heroda i Trzech Króli, inni biedzili się nad sprawnym kłapaniem pyska u Turonia. Czas przygotowań do Świąt wypełniony był konkretną treścią i rozmaitymi działaniami wymagającym konceptu i zręczności rąk. Dziś wszystko można kupić i to w dużym wyborze. Może właśnie łatwo dostępne „gotowce” nie robią na nas dużego wrażenia?
Mit i fetysz Świąt
Te Święta zbudowane są z wielu wątków i mitów, splecionych z osobistym doświadczeniem, wrażeniami, zachwytami i wspomnieniami. To one sprawiają, że dla każdego jest to czas szczególny, wyjątkowy i indywidualnie przeżywany. Jest jeszcze coś, czego nie sposób pominąć. To rola kultury masowej w zmianie modelu świętowania i wypełnieniu Świąt nową, niekoniecznie zawsze dobroczynną treścią. Proces kulturowy, który w Polsce rozpoczął się chyba w latach sześćdziesiątych XX w., trwa wciąż w najlepsze i nie są go w stanie powstrzymać – jak widzimy – nawet tegoroczne ograniczenia związane z pandemią. Kluczowym i trwałym na lat kilkadziesiąt elementem stał się telewizor, wabiący świątecznym programem i organizujący sposób spędzania świątecznego czasu. Przywoływany często przykład filmu „Kevin sam w domu” stał się tego zjawiska jaskrawym przykładem. Podobnie zresztą jak dziesiątki ckliwych „christmasów” – filmowych w telewizji i muzycznych, sączących się z radia. Dziś wszechwładza telewizora zdaje się słabnąć na korzyść innych mediów elektronicznych, lecz dzięki nim ten model kulturowy został jeszcze wzmocniony i zwielokrotniony.
Świętowanie
Nasza wystawa, nie daje żadnych recept odnośnie tego, jak powinno się spędzać Święta, nie zachęca też do jałowego i często bezmyślnego reanimowania zwietrzałych zwyczajów, które w sposób naturalny utraciły kontekst aktualności i autentyczności. Nie rości też sobie pretensji, aby oceniać, jaki sposób świętowania jest dobry, a jaki nie. Prezentujemy natomiast rozmaite ciekawe ślady kulturowe z przeszłości, związane z tym szczególnym czasem, w świetle różnorodnych i adekwatnych do tematu zbiorów naszego muzeum. Złożyliśmy tę wystawę zarówno z konkretnych obrazów, rzeźb, przedmiotów, jak i rozmaitych resentymentów, prezentowanych „pomiędzy wierszami”. Dlatego oprócz klasycznych „eksponatów” (choć tylko w wirtualnym wydaniu), zamieszczamy szereg współczesnych fotografii dla podkreślenia aury, kolorytu, nastroju… Jeden wniosek nasuwa się w tym miejscu niezbicie: to naprawdę od nas, naszej aktywności, zaangażowania, mądrości i rozsądku, entuzjazmu, lecz także, mimo wszystko, od powściągliwości i umiaru zależy, czy nazajutrz po Świętym Szczepanie wypowiemy nieśmiertelne: „Święta, święta i po świętach!”, czy też zostanie z tego czasu w nas coś więcej.
Wystawy część pierwsza
Naszą wystawę podzieliliśmy na dwie części. Pierwsza dotyczy okresu przedświątecznego, natomiast druga jest ilustracją Świąt Bożego Narodzenia oraz całego bożonarodzeniowego okresu po Święto Ofiarowania Pańskiego. Okres przedświąteczny w wymiarze religijnym to czas Adwentu ze Zwiastowaniem, z roratami i światłem lampionów, w wymiarze świeckim – czas przygotowań do Świąt: zakupy, pieczenie, gotowanie, wybór najpiękniejszego drzewka… W okresie przedświątecznym szczególnie ważny jest dzień wspomnienia św. Mikołaja, na który się czeka, bowiem jest bardzo dobrym momentem na obdarowanie bliskich upominkiem. Z kolei dla najstarszej w mieście parafii jest czasem odpustowym. Te trzy tematy – Adwent, Przygotowania i Święty Mikołaj – rozpoczynają naszą wirtualną wystawę „Święta jak marzenie”.
Jan Flasza, Iwona Zawidzka
CZAS ADWENTU
Adventus oznacza przyjście
Patrzaj, jako śnieg po górach się bieli,
Wiatry z północy wstają,
Jeziora się ścinają,
Żorawie, czując zimę, precz lecieli.
Jan Kochanowski, Pieśń XIV
Rorate, coeli! Górne Niebiosa!
Niech z was wytryśnie zbawienna rosa;
Z górnych obłoków na ziemskie niwy
Niechaj się spuści mąż sprawiedliwy;
Niechaj się ziemska otworzy bryła,
Swojego Zbawcę by porodziła!
Władysław Syrokomla, właśc. Ludwik Władysław Franciszek Kondratowicz (1823-1862), Poezje, t. V, Mikołów 1908.
Roraty to nazwa mszy świętej, odprawianej w czasie Adwentu, wzięta od początkowych słów pieśni Rorate coeli — nieba, spuśćcie rosę. Na ogół odprawiana przed świtaniem, symbolizuje pozostawanie całej ziemi w ciemności przed przyjściem Jezusa – światła świata. Obrazuje to siedem świec (zwanych roratnicami), umieszczanych na ołtarzu, spośród których środkowa, najwyższa, oznacza Najświętszą Marię Pannę, jutrzenkę poprzedzającą owe światło sprawiedliwości. Roraty to nabożeństwo, na które w Polsce, niezależnie od stanu, chodzono od wieków. W Krakowie miał je zapoczątkować już w XIII w. książę Bolesław Wstydliwy. Często miały niezwykle uroczystą i staranną oprawę liturgiczną, którą nadawały im m.in. specjalnie zakładane w tym celu chóry rorantystów. O pięknej tradycji rorat mówi cytowany wyżej wiersz Syrokomli, napisany w 1858 roku:
Od Bolesława, Łokietka, Leszka
Gdy jeszcze w Polsce Duch Pański mieszka,
Stał na ołtarzu przed mszą roraty
Siedmio-ramienny lichtarz bogaty.
A stany państwa szły do ołtarza,
I każdy jedną świecę rozżarza
(…).
Tak siedem stanów z ziemicy całej
Siedmiu płomieńmi jasno gorzały,
Siedem modlitew treści odmiennej
Wyrażał lichtarz siedmioramienny.
Kto ziemię w adwent pruje, ta mu trzy lata choruje (przysłowie ludowe).
W adwenta spoczywa ziemia święta (przysłowie ludowe).
Tobie k’woli rozliczne kwiatki Wiosna rodzi,
Tobie k’woli w kłosianym wieńcu Lato chodzi.
Wino Jesień i jabłka rozmaite dawa,
Potym do gotowego gnuśna Zima wstawa.
Jan Kochanowski, Pieśń XXV
Jak co zamorzysz w adwencie, tego nie dobędziesz po święcie (przysłowie ludowe).
Gdy w adwencie sadź na drzewie się pokazuje, to rok urodzajny nam zwiastuje (przysłowie ludowe).
„Archanioł Boży Gabryjel posłan do Panny Maryi…”
Ludowy obraz Zwiastowanie jest ilustracją sceny nowotestamentowej (Łk 1,26-38), którą opisują także słowa popularnej adwentowej pieśni. Posłaniec od samego Pana Boga przybywa do dziewczyny z Nazaretu, Maryi, z Bożą propozycją, na którą dziewczyna wyraża zgodę – będzie matką Jezusa. Archanioł Gabriel trzyma w dłoni lilię. Jest to jeden z jego atrybutów, ale też symbol czystości i być może ta właśnie lilia odnosi się do Maryi. Dziewczyna ma włosy nakryte delikatnym welonem, co podkreśla Jej czystość, a głowę otoczoną gwiazdami – nie widać wszystkich, ale można przypuszczać, że jest ich dwanaście, zgodnie z apokaliptyczną wizją Niewiasty obleczonej w słońce… (Ap 12,1). Jest skupiona na leżącej na klęczniku książce: może się modli, a może czyta proroctwo Izajasza przepowiadające zdarzenie, na które za chwilę wyrazi zgodę (Iz 7,14; Mt 1,23). Nad Maryją i Gabrielem unosi się Duch Święty pod postacią Gołębicy, kierując ku Dziewczynie promień światła. Obraz ilustruje biblijne treści, jednak sceneria pochodzi z czasów późniejszych.
PRZYGOTOWANIA
Nam nie lza, jedno patrzać też swej rzeczy:
Niechaj drew do komina,
Na stół przynoszą wina,
Ostatek niechaj Bóg ma na swej pieczy.
Jan Kochanowski, Pieśń XIV
Komu droga miarka, temu młynkiem żarnka (przysłowie ludowe, zapisane przez O. Kolberga).
Przygotowania… Do potraw i wypieków świątecznych potrzebna jest mąka, więc aby ją uzyskać, niegdyś konieczne było mielenie zboża w żarnach. A niezbędny do pierników miód, jeszcze latem pszczelarze wybrali z ula… Zilustrowanie kiedyś wielu niezbędnych a dziś już często niecodziennych czynności zawdzięczamy twórcom ludowym, którzy otaczający ich świat utrwalili w swoich dziełach. Mielenie mąki w żarnach oraz wyciąganie plastrów miodu z ula przez pszczelarza wyrzeźbił w drewnie Jan Madej z Dziewina, rzeźbiarz wiejski, który kontynuował działalność ojca – również rzeźbiarza.
A gdzież chodzić po miód, jeśli nie do pasieki, a po wodę, jeśli nie do rzeki (przysłowie ludowe).
Kto miód wybiera, ten łyżkę oblizuje (przysłowie ludowe).
Trocha miodu zarumieni, wiele miodu mowę zmieni (przysłowie ludowe).
Miód lipcowy to lek zdrowy (przysłowie ludowe).
najsłodszy mak z miodem! (Władysław Dybowski, [Przysłowia], „Wisła”1898, XII).
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, kiedy ubierano choinkę, zawieszano na niej często nie tylko kolorowe ozdoby, których na ogół brakowało, lecz także jabłka znakomicie kontrastujące z zielenią drzewka; orzechy zaś w tym celu zawijano w uprzednio zdobyte z trudem sreberka.
Kiedy ryba ma być dobra, powinna trzy razy pływać: w wodzie, maśle i winie (przysłowie staropolskie).
Za smaczne w wieczór frykasy, w nocy w brzuchu obertasy (przysłowie staropolskie).
Gdzie wielkie piece, tam małe spichlerze (przysłowie ludowe).
Najlepszemu piekarzowi czasem chleb się nie uda (przysłowie ludowe).
Bardzo ważnym elementem wyposażenia izby wiejskiej był piec, często wylepiony z gliny. Był to sprzęt wielofunkcyjny, bowiem, jak pisał etnograf M. Pokropek (Budownictwo ludowe w Polsce, Warszawa 1976), służył do gotowania, pieczenia, ale także ogrzewania ludzi i zwierząt znajdujących się w pomieszczeniu. Zdarzało się, że posiadał różne przypiecki, wnęki i schowki, przeznaczone do spania, siedzenia, suszenia, magazynowania np. drewna. Znajdujący się nad paleniskiem okap pozwalał na wyprowadzenie dymu poza izbę: do sieni, na poddasze lub do komina.
Reklamy firm w Bochni, gdzie można było się zaopatrzyć w produkty na świąteczny stół.
Kapusta kwaśna, ale nie kraśna, trzeba by do niej wieprzowego sadła, toby się zjadła (przysłowie ludowe).
Kiedy jest groch w chałupie, a kapusta w kłodzie, to bieda nie dobodzie, boć kapusta to nasza gospodyni, a groch to gospodarz (przysłowie ludowe, wg O. Kolberga).
Lepsza swoja kapusta, niźli cudza gęś tłusta (przysłowie ludowe, Cieszyńskie).
Kto ma na polu mak, może nałożyć frak, a komu rośnie bławatek, będzie chodził bez gatek (przysłowie ludowe).
Wysokiej jakości wino, które miało umilić świętowanie, oferował Beniamin Józef Grajower, syn Racheli i Jakuba. Zmarł w młodym wieku, w grudniu 1907 roku, mając 32 lata. Jego grób zachował się na bocheńskim cmentarzu żydowskim.
Hofstäter, Freudenheim i Englard to nie tylko dzierżawcy miejskiej propinacji. Engelard razem z Hofstäterem prowadził bank, natomiast N. Hofstäter i S. Freudenheim polecali swym klientom „najlepsze krajowe piwo okocimskie z browaru Jana Barona Götza w Okocimie”. Samuel Freudenheim był również społecznikiem: w 1914 roku piastował funkcję prezesa Towarzystwa Kupieckiego, a w latach 20. XX w. był radnym miasta.
Ryby, grzyby, wieprzowina potrzebują sporo wina (przysłowie ludowe wg O. Kolberga).
Komu się mięsa nie dostanie, ten na polewce niech przestanie (przysłowie staropolskie, XVI w.).
Gdzie się piwo warzy, tam się dobrze darzy (przysłowie staropolskie).
Kto nie pije gorzałki i od niej unika, ten słodkiego niegodzien kosztować piernika (przysłowie staropolskie).
Studnia czerpaniem czyścieje, dowcip ćwiczeniem ostrzeje (przysłowie ludowe).
Bez przygotowania nie będzie kazania (przysłowie ludowe).
Na jarmarku kipi jak w garnku (przysłowie ludowe).
Dzień targowy, patrz każdy swego a umykaj głowy (Jan Kochanowski, Szachy).
Ach, gdzie są niegdysiejsze śniegi! (François de Villon, Ballada o paniach minionego
czasu).
ŚWIĘTY MIKOŁAJ
Przypadków dalszych żaden z nas nie zgadnie;
I prózno myślić o tym,
Co z nami będzie potym;
W godzinie wszystko Bóg wywróci snadnie.
Jan Kochanowski, Pieśń XIV
Olejny obraz Świętego naszyty został na tkaninę (na rewersie sztandaru umieszczono podobiznę św. Wojciecha). Św. Mikołaj został przedstawiony dość nietypowo – nie jest siwobrodym starcem, lecz człowiekiem w sile wieku. Niecodziennie potraktowano również jego atrybuty. Tu Biskup, ze złożonymi do modlitwy rękami, jest zatopiony w lekturze leżącej na stoliku księgi, obok której położono trzy złote jabłka. Zwykle trzy złote jabłka albo trzy chlebki, trzy grudki złota czy też trzy sakiewki umieszczane są na trzymanej przez Mikołaja zamkniętej książce.
Antepedium ołtarza w kościele pw. Św. Mikołaja w Żegocinie.
Płaskorzeźby są ilustracją dwóch pięknych opowieści o działaniach św. Mikołaja: wspomaganie więźniów oraz pomoc materialna trzem pięknym, lecz ubogim siostrom.
Święty Mikołaju,
Trzymaj wilka w raju,
Trzymaj go za nogę,
Aż trafię na drogę
(Maria Konopnicka, Na drodze, Kraków 1893)
Święty Mikołaj, obok św. Onufrego, na kamiennej, zwieńczonej krzyżem kapliczce, ustawionej w lesie przy drodze z Jodłówki do Okulic. Kapliczka wykonana została przez Franciszka Skowronka z Bochni w 1886 roku, na zamówienie Wilhelma Hetpera, Mateusza Pagacza i Wincentego Ziemby.
Szerzej o obchodach tego dnia na przestrzeni blisko dwudziestu lat przeczytacie: http://www.muzeum.bochnia.pl/dzien-sw-mikolaja/.
Akwarelowy portret świętego Mikołaja namalował Epifan Drowniak zwany Nikiforem, syn Łemkini Jewdokii, urodzony w Krynicy-Wsi. Nikifor przez całe życie bardzo dużo czasu spędzał w świątyniach, które często malował. Malował także świętych, nie tylko we wnętrzach kościelnych, lecz i w ujęciu portretowym. Prezentowany portret świętego Mikołaja, został własnoręcznie oprawiony przez Nikifora, poprzez naklejenie wokół postaci papierowej ramki.
Adam Migdał to twórca ludowy z podbocheńskiej Brzeźnicy, Realizuje w drewnie tematy religijne i patriotyczne (wyrzeźbił m.in. poczet książąt i królów polskich); także maluje. W 2004 roku otworzył prywatną galerię swych prac, gdzie każdy zainteresowany sztuką jest mile widzianym gościem. Święty Mikołaj autorstwa Adama Migdała, trochę nietypowy, bo z ptaszkami, jest darem twórcy dla bocheńskiego muzeum, przekazanym podczas jednego z Dni Świętego Mikołaja.
Postać św. Mikołaja wykonana została specjalnie na wystawę w bocheńskim muzeum, prezentującą dorobek twórców z Dziewina – Janów Madejów, ojca i syna. Jest rzeźbiarską kopią obrazu Świętego z bocheńskiej bazyliki.
Odpust na św. Mikołaja jest najstarszym, a przez długie lata był wręcz jedynym, parafialnym odpustem w Bochni. Podczas obchodów odpustowych oprócz warstwy duchowej obecne były i są nadal elementy ludyczne. Okalające świątynię stragany, dziś zlokalizowane na ulicy, niegdyś stawiano na terenie przykościelnym, który prawie do końca XVIII wieku służył jako cmentarz.
Święty Mikołaju, wewiedź nas do raju: daj nam tyle złota, ile mamy błota (przysłowie ludowe, Kalendarz powszechny Wildta)
Na świętego Mikołaja czeka dzieciąt cała zgraja; da posłusznym ciasteczko, złych przekropi rózeczką (przysłowie ludowe)
Na święty Mikołaj do butów wołaj (przysłowie ludowe; aluzja do francuskiego zwyczaju składania podarków nie pod poduszkę, lecz w obuwie)
Bieda w kraju, Mikołaju (przysłowie ludowe)